www.30.fora.pl

fedrus

Zgadzam się z Seeni, bo jest różnica pomiędzy kimś kto poda towar osobie, która doskonale wie co chce kupić, a kimś kto ma doradzić czyli musi być w danej dziedzinie ekspertem, w tym wypadku raczej żaden facet nie zacznie od zdania: polecam ten podkład, sam go kiedyś stosowałem i uważam, że...

roll

Duzo wiecej jednak widzialem pan nie tylko dojrzalych, szukajacych lustra i cieszacych oko mloda twarza z obrazka na banerze czy majacych w pamieci Penelope Cruz z telewizyjnej reklamowki. Nizeli chodzacych z tablica mendelejewa przy doborze kosmetyku. Krzykliwe hasla typu colagen,q10, to narzedzie, jeszcze nie produkt. Ale co ja tam wiem, dalej uwazam ze ziemia jest okragla a nie oparta na zolwiu

Seeni

Ja tam w tę okragłą ziemię nie wierzę do końca. Cwaniak

A do perfumerii chodzę nie po to, zeby cieszyć oko młodą twarzą na banerze tylko zasadniczo w celu nabycia kosmetyków. Obsługa mi jest potrzebna do obsługi, jak sama nazwa wskazuje.
Po prawdzie jestem koszmarną klientką w każdym sklepie. Hyhy

Migotka

Pamiętam jak planowałam pojechac na jakieś zakupy specjalne do Warszawy i Paj entuzjastycznie zaproponowała, że będzie moim przewodnikiem słowami:
"nie w każdym sklepie wisi ogłoszenie TEJ PANI NIE OBSŁUGUJEMY " Mr. Green

lukrecja

Trudno mi wytłumaczyć dlaczego, ale chyba czułabym się lekko skrępowana, gdyby mi pan sprzedawca w drogerii doradzał Think

Migotka

Rzecz miała miejsce lat temu ze 16...hehe...do dziś na to wspomnienie się uśmiecham...
Pojechałyśmy z koleżanką zlustrować jedną z baz naszej firmy w innym miescie, szef nas podwiózł do centrum miasteczka, bo miał jeszcze coś załatwić w ratuszu...W jednym ze sklepów młody chłopak uczył się sprzedawać pod okiem bardziej doświadczonej kolezanki...
Chyba uczyła go na pamieć formułek języka korzyści bo nawet gdy oglądałam stringi to próbował mnie zachęcić do zakupu słowami, że są naprawdę twarzowe...
swoją wpadkę zauważył dopiero gdy przyłożyłam koronki do boku twarzy i spytałam, czy rzeczywiscie mi ładnie...chłopak zamienił się w słup soli, a koleżanka poleciała wykwiczeć się na ulicę.... Hyhy