Forum www.30.fora.pl Strona Główna www.30.fora.pl
azyl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Solidarność kobieca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.30.fora.pl Strona Główna -> Szczypta chilli
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malena
trzcina myśląca stale pieniąca



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Www :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:50, 07 Maj 2009    Temat postu:

Faktycznie lubię precyzyjność wypowiedzi Smile szczególnie, kiedy przedmiotem dyskusji mają być ważkie społecznie problemy.
Famm, napisałaś: "Mam na myśli solidarność kobiecą w życiu społecznym, politycznym, biznesowym. Nie ma tej solidarności ponieważ kobiety sobie nie ufają, nie czują się solidarnie już ze swoją matką, babką, ciotką. Czują się natomiast bezpieczniej i pewniej w sytuacjach określanych przez mężczyzn - jako obiekt estetyczny. W obliczu kobiet bardzo często nie wiedzą z jakim traktowaniem mogą się spotkać. Chodzi też o to, że kobiety patrzą na siebie poprzez pryzmat konkurencji, brakuje w środowisku kobiecym lobbingu."
Moja odp: "Myślę sobie, że być może kobieta łatwiej wczuje się w uczucia innej kobiety niż mężczyzny. W tym przypadku 'solidarność kobiet' wydaje mi się uzasadniona genetycznie.
Ale mam wrażenie, że w temacie nie chodzi o współ_czucie tylko o jednoczenie w imię jakiegoś 'ideału'. Czy takim 'ideałem' może być określony zestaw chromosomów? Dla mnie to troszkę za mało..."
I tę moją odpowiedź podtrzymuję Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedrus
.



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:52, 07 Maj 2009    Temat postu:

malena napisał:


Nigdy nie czułam się jakoś specjalnie społecznie dyskryminowana.


To świetnie.
Ale może spróbuj zapisać się do partii i kandydować do sejmu? Zobaczysz, które miejsce na liście dostaniesz, ile będzie przed Tobą imion męskich a ile żeńskich. Może wybierz inną ścieżkę kariery. Zostań panią ordynator w szpitalu, panią profesor na uczelni... Oczywiście nikt nie twierdzi, że to nie jest możliwe. Jest, ale...
Mal... kobiety mają pod górkę i wypada się tylko cieszyć, że urodziło się facetem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:00, 08 Maj 2009    Temat postu:

Czy kobiety stają za sobą murem w walce o wspólne interesy ? Nie. Czy mogą polegać na sobie bezwarunkowo ? Rzadkość. Czy wspierają się w robieniu kariery ? Nie. Zawsze znajdą się jakieś warunki, prawda ? I bardzo często z doskonałego planu współpracy i rozwoju zrodzą się niewątpliwie konflikty, kłótnie, zawiść. Słyszałam wielokrotnie określenie w stosunku do kobiet - " gorsza płeć "....Gdyby kobiety solidaryzowały się w walce o swoje interesy nasza pozycja byłaby silniejsza...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malena
trzcina myśląca stale pieniąca



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Www :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:03, 08 Maj 2009    Temat postu:

fedrus napisał:
(...) wypada się tylko cieszyć, że urodziło się facetem.

Niestety - w moim przypadku niewykonalne Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malena
trzcina myśląca stale pieniąca



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Www :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:10, 08 Maj 2009    Temat postu:

Famm napisał:
WERSJA ZMIENIONA przez MAL: Czy mężczyźni stają za sobą murem w walce o wspólne interesy ? Nie. Czy mogą polegać na sobie bezwarunkowo ? Rzadkość. Czy wspierają się w robieniu kariery ? Nie. Zawsze znajdą się jakieś warunki, prawda ? I bardzo często z doskonałego planu współpracy i rozwoju zrodzą się niewątpliwie konflikty, kłótnie, zawiść. Słyszałam wielokrotnie określenie w stosunku do mężczyzn- "brzydka płeć "....Gdyby mężczyźni solidaryzowali się w walce o swoje interesy ich pozycja byłaby silniejsza...

Dla mnie powyższy tekst w obu wersjach, Twojej i mojej, brzmi równie dramatycznie.

Być może mój punkt widzenia wynika z doświadczeń górskich - w ścianę idę z kimś, do kogo mam zaufanie, a nie z kimś, z kim łączy mnie tylko genetyka.
Solidarność zdecydowanie tak, ale ... w imię tych samych ideałów, wartości, celów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez malena dnia Pią 0:11, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:51, 08 Maj 2009    Temat postu:

fedrus napisał:

Ale może spróbuj zapisać się do partii i kandydować do sejmu? Zobaczysz, które miejsce na liście dostaniesz, ile będzie przed Tobą imion męskich a ile żeńskich. Może wybierz inną ścieżkę kariery. Zostań panią ordynator w szpitalu, panią profesor na uczelni... Oczywiście nikt nie twierdzi, że to nie jest możliwe. Jest, ale...
Mal... kobiety mają pod górkę i wypada się tylko cieszyć, że urodziło się facetem.

Fedrus, ja Cię nie poznaję Applause
Co do zazdrości i wzajemnej rywalizacji, to myślę, że cechy te zanikają w miarę przybywania życiowych doświadczeń, a co często się z tym wiąże - wiekiem. No niestety, z młodymi dziewczynami trudniej się solidaryzować, one częściej walczą, chcą zrobić dobre wrażenie na szefie, przebić się, wykazać. Kobiety świadome siebie, swojej mądrości, wagi, siły, są bardziej otwarte. Wzrok im się wyostrza i starają się pomóc tym kobietom, które mają tego wszystkiego mniej. Bardzo mnie cieszyło, gdy spotkałam się po latach z jedną z pielęgniarek, z którą kiedyś pracowałam. Głośno wyraziła swoją opinię o mnie, że ja zawsze namawiam do rozwoju, do nauki Smile - sympatyczne.
Edit: ortografia!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kewa dnia Pią 10:27, 08 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:15, 08 Maj 2009    Temat postu:

kewa napisał:

Kobiety świadome siebie, swojej mądrości, wagi, siły, są bardziej otwarte. Wzrok im się wyostrza i starają się pomóc tym kobietą, które mają tego wszystkiego mniej.


Dokładnie tak i na szczęście. To jest właśnie ten wzrost świadomości wśród pewnych grup kobiet...
Na jednej z konferencji dotyczącej różnic w traktowaniu kobiet i mężczyzn wymieniono kilka barier, które mają decydujący wpływ na karierę zawodową kobiet. Oto one:
1. władza z definicji przypisana jest mężczyżnie
2. przestarzały stereotyp funkcjonowania rodzin
3. stereotypy kulturowe, przesądy
4. prestiż związany z płcią
5. zaprzeczanie przez kobiety własnej dyskryminacji
6. brak solidarności wśród kobiet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:29, 08 Maj 2009    Temat postu:

Famm napisał:



Na jednej z konferencji...

Famm, działasz w ruchu kobiecym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:41, 08 Maj 2009    Temat postu:

kewa napisał:




Famm, działasz w ruchu kobiecym?


Oficjalnie nie działam w żadnym ruchu kobiecym. Interesuje sie tymi problemami od dawna. Szczególną uwagę zwróciłam na te problemy ze względu na swoją pracę zawodową - pomoc prawna, pełnomocnictwo m.in z zakresu prawa pracy ( dyskryminacja na rynku pracy, mobbing itp..). Wysłuchałam wielu historii, zresztą sama jako kobieta także mam osobiste doświadczenia....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
letnisztorm
sztormik



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 175 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:01, 08 Maj 2009    Temat postu:

U mnie w pracy kobiety nie są dyskryminowane a zwłaszcza te młode, głupie i cycate. Applause

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:29, 08 Maj 2009    Temat postu:

letnisztorm napisał:
U mnie w pracy kobiety nie są dyskryminowane a zwłaszcza te młode, głupie i cycate. Applause

Czyli są dyskryminowane. Te stare, mądre i bez piersi Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
letnisztorm
sztormik



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 175 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:07, 08 Maj 2009    Temat postu:

Dobrze że mam cycki i nie zawaham się ich użyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
letnisztorm
sztormik



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 175 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:09, 08 Maj 2009    Temat postu:

Przepraszam za żartobliwy ton w temacie ale uważam że solidarność kobieca nigdy powszechnie nie zaistnieje, może ona sobie być ale w zakresie powiedzmy 4, 5 kobiet .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:11, 08 Maj 2009    Temat postu:

letnisztorm napisał:
Przepraszam za żartobliwy ton w temacie ale uważam że solidarność kobieca nigdy powszechnie nie zaistnieje, może ona sobie być ale w zakresie powiedzmy 4, 5 kobiet .

I tak optymistycznie - jest nas trzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:42, 10 Maj 2009    Temat postu:

Famm napisał:
Czy kobiety stają za sobą murem w walce o wspólne interesy ? Nie. Czy mogą polegać na sobie bezwarunkowo ? Rzadkość. Czy wspierają się w robieniu kariery ? Nie.

Ale to żle, że nie ?????
Te wspólne interesy mnie wyjątkowo zainteresowały. Hyhy A jakież ja mogę mieć wspólne interesy z innymi kobietami????I to jeszcze takie, które wymagałyby walki.?
Co do polegania bezwarunkowo na kimkolwiek, to z mojego punktu widzenia jest to eufemistycznie mówiąc- duża nieostrożność, a bez ogródek- niewytłumaczalny brak instynktu samozachowawczego.
Odnośnie wspierania w robieniu kariery zawodowej, to nie mam zdania. Zwyczajnie żadna kariera zawodowa, moja czy cudza, mnie nie interesuje.
Frustruje mnie natomiast wmawianie mi, że brak automatycznej solidarności jajników stawia mnie w grupie kobiet nieświadomych, bez wiary w siebie, ograniczonych itd itp.
Czy tak trudno zrozumieć, że mogą istnieć kobiety, dla których poglądy feministyczne są z gruntu nie do przyjęcia. Mam się z owymi poglądami i kobietami je reprezentującymi solidaryzować wbrew sobie i wbrew własnym przekonaniam.??? Odmawiam takiej solidarności.
Niech żyją mężczyżni. Odebrać kobietom prawa wyborcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:27, 10 Maj 2009    Temat postu:

Seeni napisał:

Niech żyją mężczyżni. Odebrać kobietom prawa wyborcze.


Czym innym jest sprawa solidarności kobiet ( albo jej braku ), a czym innym sprawa posiadania przez kobiety praw wyborczych, które wiążą się raczej z równouprawnieniem. Prawa wyborcze dają możliwość oddawania głosu w wyborach. W szerszym znaczeniu, że kobiety mają takie same prawa co mężczyżni. Tylko tyle i aż tyle. Sprawa praw wyborczych nie dotyczy poruszonej przeze mnie kwestii braku solidarności wśród kobiet...
O jakie mi chodzi interesy ? A niższe płace kobiet na tych samych stanowiskach co mężczyżni, gorsza sytuacja kobiet na rynku pracy i traktowanie ( głównie młodych kobiet) przez pracodawców jako przyszłych mam, w związku z czym ostatecznie wolą zatrudniać facetów, trudniejsza droga pań do wielu stanowisk, profesji....itd, itd... Sporo jeszcze innych jest tych naszych wspólnych interesów......I jeszcze jedno....nie uważam się za żadną feministkę.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:54, 10 Maj 2009    Temat postu:

Ale to nie jest wspólny interes . To znaczy mój wspólny interes z innymi kobietami. Może innych kobiet z innymi.
Na moim stanowisku, tzn równorzędnym pracują mezczyźni, którzy toczka w toczke i co do złotóweczki zarabiają tyle samo. Szanse awansu, w swoim zawodzie mam zasadniczo większe niż mężczyzna.
Co do młodych mam- gdybym była pracodawcą też wolałabym zatrudniać mężczyzn a nie przyszłe matki, korzystające ze zwolnień lekarskich i urlopu macierzyńskiego.
Przykro mi ale nie widzę wspólnych mi i innym kobietom interesów. Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:31, 11 Maj 2009    Temat postu:

Seeni napisał:

Co do młodych mam- gdybym była pracodawcą też wolałabym zatrudniać mężczyzn a nie przyszłe matki, korzystające ze zwolnień lekarskich i urlopu macierzyńskiego.
Przykro mi ale nie widzę wspólnych mi i innym kobietom interesów. Think

A co z młodymi tatusiami? Tak napisałaś Seeni, jakby to była sprawa wyłącznie kobiet. Już teraz kobiety, które dostrzegają swój wspólny interes walczą o urlopy tacierzyńskie i uwierz, walczą też o nie mężczyźni. Gdyby było partnerstwo w rodzinie, byłoby partnerstwo w pracy. Przykro mi, że tego nie dostrzegasz.
Ja jestem feministką, czuję się feministka, czuję się równa mężczyznom, których podobnie jak Ty kocham, głównie za to, że dają mi wolność wyboru, że ja sama jestem tej wolności świadoma Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malena
trzcina myśląca stale pieniąca



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Www :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:54, 11 Maj 2009    Temat postu:

Czy trzeba być feministką, aby móc twierdzić, że wszyscy ludzie są RÓWNI? Bez względu na ... rasę, wiek, płeć? ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lukrecja




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:56, 11 Maj 2009    Temat postu:

Famm napisał:
Kiedyś Kazimiera Szczuka w jednym ze swoich wywiadów powiedziała dobitnie, że pozycja kobiet na świecie jest słabsza między innymi z tego względu, że kobiety nie popierają się wzajemnie, nie są solidarne i przez to wiele tracą...Coś w tym jest...

Nie wiem, czy oglądałyśmy ten samy wywiad, czy K. Szczuka powtarza to samo w wielu, ale mnie również te słowa zapadły w pamięć, bo odrzucając cały "wojujący feminizm", który zdecydowanie jest mi nie po myśli, uważam, że sporo prawdy tkwi w tym cytacie, przy czym "wzajemne popieranie się kobiet" nie jest dla mnie bezrefleksyjnym, automatycznym poparciem wyrażanym w ciemno, li tylko ze względu na płeć i tak je rozumiejąc, ma rację Seeni, że tę formę solidarności odrzuca.
Podeprę się przykładem, żeby wyjaśnić, w czym, według mnie, takie poparcie (i zaufanie dla innej kobiety) mogłoby się przejawiać: pełniąc wysoką funcję w firmie i przyjmując do niej nowego pracownika na stanowisko kierownicze, kobieta szef, mając do wyboru dwie osoby o identycznych kompetencjach i doświadczeniach, robiące równie dobre wrażenie, a różniące się płcią tylko, winna, wiedząc, że kobiety mają mniejsze możliwości zawodowe, choćby ze względu na te ciąże nieszczęsne, wybrać właśnie kobietę, dać jej szansę, której pewnie nie dałby jej szef-mężczyzna, preferując w tej sytuacji przedstawiciela własnej płci; głosując w wyborach do Europarlamentu i wahając się między kandydatem mężczyzną a kobietą, jeśli - podkreślam - nie zasługi, kompetencje (czy nawet osobiste sympatie) miałyby decydować, znów wybór powinien paść na kobietę, właśnie dlatego, że jest jej trudniej w polityce zaistnieć.
To jest coś więcej niż "ślepa" solidarność płci, która wydaje mi się domeną mężczyzn. To mozolne przełamywanie stereotypów takich jak ten, że mężczyźni lepiej się odnajdują w polityce, że lepiej sprawują funkcje kierownicze, że firma prędzej czy później musi stracić na pracowniku-kobiecie, bo się nie da ciąży pogodzić z pracą, itp. To dowód zaufania dla kobiety i jej możliwości, może, rzeczywiście, czasem a priori, ale jeśli tej szansy nie da kobiecie inna kobieta, to tym bardziej nie da jej mężczyzna.
Wracając na chwilę do Kazimiery Szczuki - z zaciekawieniem oglądałam prowadzony przez nią teleturniej "Najsłabsze ogniwo", był on bowiem dla mnie polem niejako "socjologicznej" obserwacji Mr. Green Otóż w tej zabawie kobiety wyjątkowo "solidarnie" eliminowały siebie na wzajem, podobnie jak wyjątkowo solidarnie panowie trzymali się razem, eliminując panie znacznie chętniej niż kolegów. Powtarzało się to regularnie w każdym odcinku. Jeśli tuż przed finałem zachodziła sytuacja, w której pozostawały dwie kobiety i mężczyzna, kobiety prawie nigdy nie eliminowały mężczyzny. Gdy pozostawało dwóch panów i pani, jej los prawie zawsze był przesądzony. Tej "regule płci" opierały się nawet logiczne kalkulacje typu - kto jest słabszy, z kim łatwiej byłoby wygrać.
Jeśli taka zależność jest tak powtarzająca się, tak jaskrawo widoczna w banalnym programie rozrywkowym, trudno uznać, że nie przekłada się na poważniejsze, codziennie dziedziny życia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:05, 11 Maj 2009    Temat postu:

Lukrecjo, to przecież właśnie o taką solidarność mi chodzi....a nie o ślepą...
Kwestia tego kto jak zrozumiał moje intencje.....Kiedy zakładałam ten topik to sądziłam, że panie w taki właśnie sposób rozumieją pojęcie solidarności kobiet. Jasne dla mnie jest, że opowiadanie się za jakimś ślepym, niczym nieuzasadnionym poparciem, solidarnością byłoby irracjonalne...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Famm dnia Pon 10:13, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa
niepoprawna optymistka



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 138 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:39, 11 Maj 2009    Temat postu:

Lukrecjo, bardzo ładnie wyjaśniłaś na czym polega solidarność kobiet i to już w swoim pierwszym poście Smile
To mężczyźni ukuli termin wojująca feministka, żeby ośmieszyć dzielne kobiety, które szły na walkę o swoje prawa, których nie miałybyśmy dzisiaj gdyby nie one. Pewnie, że nie trzeba być feministką - oczywiście każdy ma prawo wyboru, najlepiej niech wybiera jak czuje, nie da się niczego narzucić. Można oczywiście powiedzieć, że dawne czasy, gdy kobieta musiała mieć opiekuna odeszły do lamusa, ale czy wciąż jeszcze nie ma zakusów na nasze prawa. Przerażają mnie młodzi mężczyźni z LPR, którzy walczą o model tradycyjnej rodziny. Tradycyjnej czyli jakiej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:39, 11 Maj 2009    Temat postu:

malena napisał:
Czy trzeba być feministką, aby móc twierdzić, że wszyscy ludzie są RÓWNI? Bez względu na ... rasę, wiek, płeć? ...


Oczywiście, że nie trzeba być feministką żeby tak twierdzić. Brak tej równości to bezwzględnie dyskryminacja i żeby o tym wiedzieć na pewno nie trzeba wykazywać postawy feministycznej....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lukrecja




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:55, 11 Maj 2009    Temat postu:

Famm napisał:
malena napisał:
Czy trzeba być feministką, aby móc twierdzić, że wszyscy ludzie są RÓWNI? Bez względu na ... rasę, wiek, płeć? ...

Oczywiście, że nie trzeba być feministką żeby tak twierdzić. Brak tej równości to bezwzględnie dyskryminacja i żeby o tym wiedzieć na pewno nie trzeba wykazywać postawy feministycznej....

Z drugiej strony - taka RÓWNOŚĆ bez względu na rasę, wiek i płeć - to bezwzględna utopia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:21, 11 Maj 2009    Temat postu:

[quote="lukrecja"]
Famm napisał:
Podeprę się przykładem, żeby wyjaśnić, w czym, według mnie, takie poparcie (i zaufanie dla innej kobiety) mogłoby się przejawiać: pełniąc wysoką funcję w firmie i przyjmując do niej nowego pracownika na stanowisko kierownicze, kobieta szef, mając do wyboru dwie osoby o identycznych kompetencjach i doświadczeniach, robiące równie dobre wrażenie, a różniące się płcią tylko, winna, wiedząc, że kobiety mają mniejsze możliwości zawodowe, choćby ze względu na te ciąże nieszczęsne, wybrać właśnie kobietę, dać jej szansę, której pewnie nie dałby jej szef-mężczyzna, preferując w tej sytuacji przedstawiciela własnej płci; głosując w wyborach do Europarlamentu i wahając się między kandydatem mężczyzną a kobietą, jeśli - podkreślam - nie zasługi, kompetencje (czy nawet osobiste sympatie) miałyby decydować, znów wybór powinien paść na kobietę, właśnie dlatego, że jest jej trudniej w polityce zaistnieć.

Taką solidarność kobiecą akceptuję jak najbardziej. Co więcej- zasadniczo ona u mnie występuje. Zupełnie mimowolnie. Objawy takiej właśnie solidarnosci z własna płcią traktuję jednak jak coś naturalnego, a nie walkę o wspólne interesy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:32, 11 Maj 2009    Temat postu:

kewa napisał:

Przerażają mnie młodzi mężczyźni z LPR, którzy walczą o model tradycyjnej rodziny. Tradycyjnej czyli jakiej?

Bardzo, bardzo nie lubię młodzieży wszechpolskiej. Natomiast model tradycyjnej rodziny jak najbardziej mi odpowiada. Nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mąż zarabiał na dom, na mnie, na dzieci, a ja bym sobie produkowała pasztety i zajmowała się potomstwem. Niestety walczące o prawa kobiet inne kobiety, tak strasznie zmężczyźniały, że zepchnęły płeć męską w odmenty frustracji. Współczesny mężczyzna miękki jest jak wosk, niezdecydowany, chwiejny emocjonalnie i co do zasady nierób. W efekcie mam prawa wyborcze, pracę na dwa etaty, mało czasu dla siebie, wieczny głód bycia adorowaną, walczące feministki za koleżanki i niedosyt prawdziwych mężczyzn obok siebie.
Kobiety od zawsze rzadziły swiatem. Koniecznie to było udowadniać.?????
Think
A co do urlopów macierzyńskich to nie lepiej byłoby powalczyć o ich długość, a nie zostawiać chłopa z noworodkiem. ? Piersią wszak nie nakarmi.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Seeni dnia Pon 15:34, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasiek66
druga matka Buddego



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 91 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:03, 11 Maj 2009    Temat postu:

Brawo seeni Applause Applause Applause
To taki model rodziny jaki zamierzalismy stworzyc z mezem. I o dziwo siedzac w domu z małymi dziecmi, piekac, gotujac, sprzatajac, miałam czas na wyjscia z domu, na czytanie ksiazek, na spotkania ze znajomymi. Nie gonilam w pietke.
Potem jasnie oswiecona pani matka wytykala mi ze latka leca i nalezaloby pozbierac sie zawodowo. Te brzeczenia za uszami, ze miedzy ludzmi nie zdziczeje, ze bede wolna finansowo, ze takie tam sraty pierdaty były tak namolne, ze oczywiscie wrzuciłam na siebie garnitur, podpisałam umowe z firma gdzie musiałam byc dyspozycyjna i czesto gesto mialam wyjazdowe weekendy. Czy ubylo mi tych pieczen, gotowan i sprzatan ? Alez nie- jako przykładna zona i matka wciesneła je w swoj grafik codziennych zajec. Problemem natomiast było kto odbierze z przedszkola o 17 dzieci (nadmienie ze byli ostatni, siedzieli w szatni i czekali na macoche ktora znow utknela w korku, albo ktorej szef wlasnie zwolal zebranie na 17:15)
Jak widac z wlasna matka nie zagrały razem jajniki Mr. Green

Mialam tez mozliwosc przygladac sie moim znajomym, ktore albo jeszcze nie zakladały rodzin- bo kariera, albo konczyły rozmnazanie na jednym dziecku ( na połowie niestety nie da sie).
Smutne były rozmowy z tymi wolnymi kobietami, przy odpowiedniej dawce alkoholu, gdy pekała twarz dobrze wygladajaca, a pokazywala sie ta prawdziwa. Opowiadaly o wyciu w poduszke- tak bardzo czuły sie samotne wieczorem w tym swoim wymarzonym mieszkaniu.

Dziewczyny- nie bijcie- odjechałam od tematu solidarnosci wsrod kobiet, ale moze dlatego, ze nie rozumiem wojujacych feministek. Moze niektore gdzies zatraciły idee feminizmu.

Mnie mezczyzna jest potrzebny
Tak jak białe potrzebuje czarnego
Słodkie kwasnego
Cieple zimnego ....
A ja potrzbuje przegladac sie w jego slepiach- bo tylko wtedy czuje sie piekna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malena
trzcina myśląca stale pieniąca



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 919
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Www :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:07, 11 Maj 2009    Temat postu:

lukrecja napisał:
(...)
Podeprę się przykładem, żeby wyjaśnić, w czym, według mnie, takie poparcie (i zaufanie dla innej kobiety) mogłoby się przejawiać: pełniąc wysoką funcję w firmie i przyjmując do niej nowego pracownika na stanowisko kierownicze, kobieta szef, mając do wyboru dwie osoby o identycznych kompetencjach i doświadczeniach, robiące równie dobre wrażenie, a różniące się płcią tylko, winna, wiedząc, że kobiety mają mniejsze możliwości zawodowe, choćby ze względu na te ciąże nieszczęsne, wybrać właśnie kobietę, dać jej szansę, której pewnie nie dałby jej szef-mężczyzna, preferując w tej sytuacji przedstawiciela własnej płci; głosując w wyborach do Europarlamentu i wahając się między kandydatem mężczyzną a kobietą, jeśli - podkreślam - nie zasługi, kompetencje (czy nawet osobiste sympatie) miałyby decydować, znów wybór powinien paść na kobietę, właśnie dlatego, że jest jej trudniej w polityce zaistnieć.
(...)

Zastanawiam się, czy podobny mechanizm 'wyboru' nie powinien (dla równości) obowiązywać obu płci. Czyli kobieta wybiera kobietę, mężczyzna - mężczyznę. Czy w tym przypadku nie zostałby okrzyknięty 'szowinistą'? Czyli koło się zamyka...
Kobietom jest trudniej w polityce? Może warto się zastanowić nad powodami? Sądzę, że męskie prześladowanie nie jest jedynym tego powodem. Może, jak zwróciła uwagę Seeni, po prostu nie mają na politykę czasu? A może pewne cechy charakteru utrudniają im współpracę i wspólne osiąganie celów?
Nie wiem. Nie osądzam. Próbuję zastanowić się na przyczynami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasiek66
druga matka Buddego



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 91 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:10, 11 Maj 2009    Temat postu:

malena napisał:
[
Zastanawiam się, czy podobny mechanizm 'wyboru' nie powinien (dla równości) obowiązywać obu płci. Czyli kobieta wybiera kobietę, mężczyzna - mężczyznę. Czy w tym przypadku nie zostałby okrzyknięty 'szowinistą'? Czyli koło się zamyka...
Kobietom jest trudniej w polityce? Może warto się zastanowić nad powodami? Sądzę, że męskie prześladowanie nie jest jedynym tego powodem. Może, jak zwróciła uwagę Seeni, po prostu nie mają na politykę czasu? A może pewne cechy charakteru utrudniają im współpracę i wspólne osiąganie celów?
Nie wiem. Nie osądzam. Próbuję zastanowić się na przyczynami

Moze faktycznie to kwestia czasu i zainteresowania. Jak widac sa przypadki ze minister ucieka przed kobieta Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:18, 11 Maj 2009    Temat postu:

malena napisał:

Kobietom jest trudniej w polityce? Może warto się zastanowić nad powodami?

Mnie wychodzi, że w tej materii globalnie, zwyczajnie głupsze jesteśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lukrecja




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:51, 11 Maj 2009    Temat postu:

Seeni napisał:
malena napisał:

Kobietom jest trudniej w polityce? Może warto się zastanowić nad powodami?

Mnie wychodzi, że w tej materii globalnie, zwyczajnie głupsze jesteśmy.

A mnie - że bardzo opóźnione
w takim sensie, że mamy wiele do nadrobienia - mężczyźni są w polityce "od zawsze", kobiety (biorąc pod uwagę bierne prawo wyborcze) w zasadzie od XX wieku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Famm




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:53, 11 Maj 2009    Temat postu:

Seeni napisał:
malena napisał:

Kobietom jest trudniej w polityce? Może warto się zastanowić nad powodami?

Mnie wychodzi, że w tej materii globalnie, zwyczajnie głupsze jesteśmy.


Wydaje mi się, że żyjemy trochę w świecie utartych stereotypów. Przykładowo takim stereotypem jest to, że kobiety są słabsze z przedmiotów ścisłych. Według mnie nie są słabsze tylko wmawia im się to od najmłodszych lat. Sporo facetów także ma problemy z naukami ścisłymi i żadnymi orłami, ani sokołami w tej materii nie są. To nie jest kwestia płci tylko takich, a nie innych zdolności u konkretnej osoby. W szkole średniej w związku z tym, że uzyskiwałam wysokie noty z matematyki byłam wytypowana do olimpiady matematycznej wraz z kilkoma innymi kolegami. Jednak matematyczka od samego początku poświęcała mi znacznie mniej czasu w przygotowaniach niż moim kolegom, bo uważała, że " chłopcy to jednak mają inny sposób rozumowania logicznego niż dziewczyna". Ostatecznie zajęłam wyższe miejsce niż moi koledzy chociaż żadne z nas olimpiady nie wygrało...
Podobnie jest z kobietami w polityce. Seeni nie jesteśmy głupsze....Wiadomo, że w polityce trzeba posiadać pewne cechy. Te cechy mogą występować zarówno u kobiety jak i u faceta. To nie jest sprawa płci tylko konkretnych predyspozycji i albo się je posiada albo nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Migotka
optymistka uporczywa



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 100 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: śnięte miasto
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:16, 11 Maj 2009    Temat postu:

Noo...wystarczy spojrzeć na Noble...
(pominąwszy literaturę i pokojowe nagrody)
za osiągnięcia ścisłe Polacy zdobywali w równowadze

1903 – Maria Skłodowska-Curie – w dziedzinie fizyki łącznie z Henri Becquerelem i Piotrem Curie

1911 – Maria Skłodowska-Curie – w dziedzinie chemii

2007 - Leonid Hurwicz – w dziedzinie ekonomii

tylko nalezy pamiętać o ile więcej musiała poświęcić kobieta by oddać się pracy naukowej...
drogę miała o wiele trudniejszą...a i nastawienie społeczne z pewnoscią nie było przychylne... cały czas pod górkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seeni




Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:57, 11 Maj 2009    Temat postu:

żartowałam Not talking
Po prawdzie to kobiety są lepszymi politykami, a przynajmniej do polityki mają lepsze predyspozycje. Większośc kobiet zadawala się jednak uprawianiem tzw małej polityki. Nic tak nie cieszy jak przekonanie prywatnego męża do jakiegoś pomysłu i to jeszcze w tak szczwany sposób, zeby myślał, ze ów pomysł jest jego. Genetycznie zdecydowanie lepsze jesteśmy w szachrajstwie, obłudzie i grze pozorów.

Aaa Migotka...o Koperniku zapomniałaś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasiek66
druga matka Buddego



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 91 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:45, 11 Maj 2009    Temat postu:

Ale Kopernik był kobietą Not talking




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.30.fora.pl Strona Główna -> Szczypta chilli Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin