www.30.fora.pl

Kasztanka · Wysłany: Czw 13:51, 19 Mar 2009 Temat postu: Jak Wam sie podoba?

[link widoczny dla zalogowanych]

Zarzucam na razie temat. Rolling Eyes

Garfield · Wysłany: Czw 14:18, 19 Mar 2009 Temat postu:

Jak tak dalej będzie się sprawa rozwijała to wchodząc do autobusu komunikacji miejskiej będziemy okazywać medaliki do kontroli

fedrus · Wysłany: Czw 15:00, 19 Mar 2009 Temat postu:

Czy w dużych miastach, takich jak Gdańsk, to naprawdę ma jakieś znaczenie czy ktoś chodzi na religię lub do kościoła?

kasiek66 · Wysłany: Czw 17:34, 19 Mar 2009 Temat postu:

Moja wiedza w tej materii chyba jest zbyt skąpa. Z tego co było mi wiadome, to sakrament bierzmowania był potrzebny zeby moc zostac rodzicem chrzestnym.
Dziwna metoda donoszenia. No coz. W kazdej grupie sa ludzie i ludziska.
Jezeli to jest wyznaczone przepisami koscielnymi, to tym bardziej wspołczuje katechecie.

A tak na zdrowy chłopski rozum. Bierzecie kredyty w banku? Jak myslicie, sprawdzaja was?

Jayin · Wysłany: Czw 19:29, 19 Mar 2009 Temat postu:

primo: nie wiem po co adresy osób, które nie chodzą na religię. Not talking

ja bym się nie zgodziła na przekazanie moich danych komus, z kim nie mam nic wspolnego ("nie chodzę na religię - nie chodzę do kościoła - nie należę do wspólnoty KK")

rozumiem - np. adresy osób, ktore chodzą na religię. ok. niech sobie ksiądz to zbiera i przekazuje do ksiąg. tak jak info o osobach, któe przyjmują księdza po kolędzie. nie spisuje się chyba tych, co nie przyjmują

uczęszczając na zajęcia "pod egidą" jakiejś organizacji - czy to kościelnej, czy świeckiej - trzeba chyba się liczyć z tym, że organizacja ta może zechcieć zbierać info o osobach korzystających z jej "usług". nawet celem statystyki. lub jak w tym wypadku - celem weryfikowania prawdziwości "zeznań" (np. przy zgłoszeniu się do księdza po zaswiadczenie "czy mogę być chrzestnym??"

secundo: rodzicem chrzestnym w KK wg prawa kanonicznego, może być tylko katolik i tylko osoba praktykująca - czyli taka co chodzi i do kościoła, i na religię, i przyjmuje księdza po kolędzie, ba... taka, która żyje sama lub w związku sakramentalnym, a nie żadnym innym itd... samo bierzmowanie tutaj nie wystarczy, wg prawa Angel

(temat na czasie dla nas tutaj, bo za miesiąc chrzcimy Basię i robiliśmy "odsiew" chrzestnych potencjalnych Anxious

)

fedrus · Wysłany: Czw 19:31, 19 Mar 2009 Temat postu:

zazula · Wysłany: Czw 19:39, 19 Mar 2009 Temat postu:

Ciekawy temat. Teraz wiem, że nie powinnam być matką chrzestną

Oooo... Fedrus niejako mnie uprzedził

lena · Wysłany: Czw 19:41, 19 Mar 2009 Temat postu:

Garfield · Wysłany: Czw 22:15, 19 Mar 2009 Temat postu:

Sorry, ale nie mogłem sobie tego darować:

- Kto tam?!
- Lotny Patrol Katechetyczny do Walki z Ateizmem!
- Nie wierzę!
- My właśnie w tej sprawie...

letnisztorm · Wysłany: Pią 8:54, 20 Mar 2009 Temat postu:

W zwiazku z tym że mój syn ma w tym roku komunię gorliwie chodzę do koscioła i staram się słuchać tego co się tam mówi. Szczerze w to wierzą na podstawie wspomnien z dziecinstwa że odpowiedni kapłan potrafi zaszczepić w człowieku na całe życie zasady moralne a niekoniecznie ślepą wiare w dogmaty uznane przez Kościól jako instytucje.

Ostatni mile zaskoczył mnie księz rekolekcjonista , jakiś tam z Czestochowy , kazanie było na temat poszanowania życia , juz myślałam że będzie o eutanazji i abarcji , a tu miła niespodzianka.
Księdz powiedział ze wszyscy jeseśmi wspaniali i doskonali i musimy dbać o siebie i swoje życie ( to tak w skrócie ) .

kewa · Wysłany: Pią 9:47, 20 Mar 2009 Temat postu:

Garfield · Wysłany: Pią 10:33, 20 Mar 2009 Temat postu:

Zastanawiam się czy to aby nie zaczyna już trącić zmuszaniem ludzi do chodzenia do kościoła. Jeśli teraz robią problemy z byciem rodzicem chrzestnym to może za kilka lat taka osoba nie będzie mogła brać ślubu kościelnego a za kilkadziesiąt kolejnych być pochowaną na cmentarzu Think

Zastanawiam się do czego to doprowadzi:
PO PIERWSZE PRIMO: ludzie zaczną uczęszczać na religie, rekolekcje, msze etc etc dla samego bycia, nie słuchając co się tam do nich mówi - odbyte, zaliczone, zapisane
PO DRUGIE PRIMO: nastąpią masowe odejścia wiernych z kościoła katolickiego do innych "gałęzi" chrześcijaństwa które maja normalne podejście do wiary i za wszelką cenę chcą przyciągać wiernych a nie ich odstraszać

roll · Wysłany: Pią 10:52, 20 Mar 2009 Temat postu:

Na Odyna !!! Shame on you

toż to skandal

koniec tematu Razz

kewa · Wysłany: Pią 11:57, 20 Mar 2009 Temat postu:

Garfield · Wysłany: Pią 12:01, 20 Mar 2009 Temat postu:

więc nie jestem osamotniony Cwaniak

kasiek66 · Wysłany: Pią 12:33, 20 Mar 2009 Temat postu:

Garfieldzie za jakie kilkadziesiat lat? Nie znasz okreslenia : praktykujacy - niewierzacy
To juz sie dzieje
Ludzie chodza do koscioła bo taka tradycja nie wiedzac po co.

Garfield · Wysłany: Pią 13:05, 20 Mar 2009 Temat postu:

Kasztanka · Wysłany: Pią 20:08, 20 Mar 2009 Temat postu:

Migotka · Wysłany: Sob 0:23, 28 Mar 2009 Temat postu:

U Lalki w podstawówce jest religia i etyka...razem, jako jeden przedmiot...w klasie równoległej są chłopcy, którzy są wyznania prawosławnego...naprzeciwko kościoła mieszkają i są na każdym odpuście

na religii nie...
dzieciaki mają bardziej szczere podejście...
U Czarodzieja w gimnazjum też jest jeden przedmiot...religia i etyka...zważywszy, że teraz do bierzmowania przygotowania trwają 3 lata to raczej wszystkie dzieciaki chodzą do Kościoła i na religie też, choć humanitarnie jest zawsze na ostatniej lekcji...kto nie chodzi nie musi godzinki na klasę czekać...
A... spotkania formacyjne, przygotowujące do bierzmowania mają z młodym księdzem w plenerach i grają w piłę, albo chodzą na rajdy...widzieliście niedawno baner reklamowy z księdzem?? (mówię do tych, którzy nie blokują reklam) na tej reklamie był własnie ten ksiądz z naszej parafii...
koniec świata... d'oh!

Tak więc problemu nie ma...donosicielstwo do Kurii jednak to już przegięcie, zwłaszcza na osoby nie należące do Kościoła...
Z drugiej strony...jeśli ktoś nie chodzi na msze, na religię, mówię o młodzieży...zresztą i Katechumenat dorosłych przeciez istnieje...
w razie "nawrócenia" czy potrzebnych sakramentów zawsze może się zwrócić do parafii o kontakt z takim ośrodkiem.
Nieuczestniczenie w życiu Kościoła niczego nie przekresla, w końcu Pismo Święte mówi, że Bóg bardziej się cieszy z jednego nawróconego niż z wielu wiernych... Think

Kilka lat temu, kiedy moje dziecko młodsze zaczęło sie przygotowywać do komunii szokujące dla mnie było noszenie dzienniczka życia duchowego do Kościoła i na religię, pewnie to znacie...wpieniłam sie, bo to takie jawne kupczenie łaską bożą...masz stempelek, że byłeś na mszy to masz z religii na koniec miesiąca plus zamiast minusa i takie tam...
Potem sie okazało, że szantaż kościelny skutkuje tym, że dzieciaki chodzą do Koscioła po stempelki...wyłącznie...
zawsze mówiłam , że głupie pomysły się mszczą...ten z donosicielstwem sie także zemści jak tu prorokuje Garry...

efate · Wysłany: Sob 0:44, 28 Mar 2009 Temat postu:

w ktoryms z internetowych dziennikow czytalem ze te pary / malzenstwa / ktorzy poddadza sie metodzie invitro nalezy podac do prokuratury za zbrodnie przeciwko ludzkosci / chodzi o embriony / ...
dlatego i przedwszystkim dlatego zostalem abnegatem koscielnym a zaczelo sie wszystko w świetym miescie czestochowa... podczas VI zlotu mlodziezy gdzie zaszczycil wizyta swa sam papierz... szedlem z pielgrzymka ale w pewnym momencie stwierdzilem ze nie mam ochoty bic poklonow i robic sobie odciski. zlapalem stopa i pojechalem do swietego miasta... tam zalapalem sie jako guard i kierowalem pielgrzymki w odpowiednie sektory... mieszkalem pod namiotem w ogradzie przy klasztorze na ulicy Św. Barbary...chyba paniec zawodna bywa... poznalem tam cudna dziewczyne, ktoregos dnia siedzielismy sobie na murku przy glownym deptaku prowadzacym na wprost ołtarza zbudowanego na przyjazd JPII... sie bylismy pocalowalismy i w tym momencie podszedl jakis blondynowaty ksiadz z krzykiem na nas ze bezczescimy swiete miejsce... od tej pory wiara mija legla w gruzach...od tej pory moja wiara to jest to co mnie otacza cala przyroda... tak to sobie interpretuje i niepotrzebne mi sa do mojej wiary koscioly i cos tam cos tam / parafrazujac niejaka poslanke PiS sz.p. Kruk / Jsli istnieje ktos taki jak BOG, ja swoim postepowaniem i zycie zgodnie ze SWOIM sumieniem mu nie wadze...
moj prawie siedmioletni syn ma wolna reke chce chodzic na religie chodzi jak bedzie w wieku poszukiwania bedzie poszukiwal... ma sam sobie odpowiedziec czy chce wierzyc w mit czy w to co widzi...

Migotka · Wysłany: Sob 1:07, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nawiedzonych fanatyków w Częstochowie podczas pielgrzymek to jest całe mrowie, a jeden kruk nie czyni żadnej pory roku trzeba Ci wiedzieć...o!
Było nie słuchac głupiego gadania tylko porządnie dziewczynę wycałować...
To jedno...a drugie...moherowe babcie, które pod JG robią pranie torbami reporterom z TVN-u nic Ci nie mówi??
A w Licheniu byłeś?? polecam...raz, bo więcej nie zdzierżysz na bank...
Zdaje się, że zrobię kolejny repotrtaż...wyklną mnie z Kościoła za to... d'oh!

malena · Wysłany: Sob 1:26, 28 Mar 2009 Temat postu:

A ja wsadzę kij w mrowisko i napiszę przez analogię Smile

Kupując dobrowolnie samochód, kupujemy go z całym pakietem atrakcji przeznaczonych specjalnie dla niego (silnik diesel - wymaga oleju napędowego, z napędem na gaz - gazu), kupujemy OC, AC, odpowiednie oleje i płyny hamulcowe, do spryskiwacza itd. Czynimy to z całą odpowiedzialnością i świadomością, prawda? I raczej nikt nie próbuje tankować benzyną diesela bo... taniej lub akurat był wolny dystrybutor.
Czemu więc w sprawie ważniejszej, jaką jest życie duchowe, podejmujemy dokonywać zmian na własną rękę?
Wydaje mi się, że albo odpowiedzialnie przestrzegamy pewnych zasad związanych z daną religią albo z nich rezygnujemy.
Nie da się jeździć samochodem, w którym zamiast opon zainstalujemy koła od wozu drabiniastego... I chyba nie powinniśmy mieć o to pretensji do twórców naszego wybranego auta Smile

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:35, 28 Mar 2009 Temat postu:

I to jest bardzo dobry kij w mrowisku

Co do kalendarza przd komunia- nie wiem co to, widocznie wymysł parafii w swietym miescie.
Bierzmowanie- w mojej parafii przygotowanie trwa rok.
Czyli widac ze to bardzo roznie jest.

Co do ksiezy- w kazdym zawodzie znajdziecie osobe z powołania i karierowicza, i nieudacznika. Taka prawda. Ksieza są ludzmi, co oznacza ze wywodza sie sposrod nas. Jakich synow wychowamy takich kiedys ksiezy bedziemy miec.
Daj Boze , zeby powoływani byli do tej posługi , a nie szli dla kariery.

I jeszcze odnosnie koscioła.
Kosciół to MY !!!

efate · Wysłany: Sob 1:36, 28 Mar 2009 Temat postu:

Malenko zgadzam sie z toba... tyle tylko ze:
wiadomo ze sie jezdzia albo albo
wybieramy ac oc obowiazkowe..
jednak to ze jesli ktos w moim zyciu duchowym zaczyna mieszac i mowic ze jestem zly bo... zabijam zarodki, albo karze mi wybierac nie nawet nie wybierac pod pretekstem oczyszczenia dziecko jest zmuszane do chrztu... moj mlody zostal ochrzczony w wieku 2,5 lat a i tak uwarzal to za niewypal bo darl sie w nieboglosy... wazne jest to czym my sami siebie reprezentujemy. Ja niepotrzebuje boga do tego by byc dobrym czlowiekiem i pomagac innym... tudziez by czynic dobra a niestety kosciol rozgranicza to ze kto nie jest z nim to jest przeciwko nim...
to tak jak z PiSem niby partia ludzi wierzacych a nienawisci w nich tyle ze elektrownie atomowa mozna by napedzic...

Migotka · Wysłany: Sob 1:41, 28 Mar 2009 Temat postu:

Taaa.... Mal..ale wybieramy autko jak już mamy dowód osobisty...
a wiarę zwykle jak jeszcze nie umiemy mówić...

I tu Kasiek ma rację, zalezy kto nam te nauki wpaja...jak chłopak w sutannie za którym z piłka latają wszystkie osiedlowe smyki, czy skostniały w poglądach "koloradczyk" który każe siedzieć w ławce...o młodziezy teraz mówię...
Czarodzieja ksiądz uczy ich radości przy nauce o Bogu, gra na gitarze i jeździ na łyżwach z dzieciakami...
Zalezy po co sie wybiera kapłaństwo, dla kasy czy z powołania...

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:41, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nie jest prawda, ze kosciół rozgranicza. To kolejny slogan.
Ksieza maja swiadomosc, ze u nas tez beda pustoszec koscioły. Tak jak to sie stało we Włoszech, w Hiszpani we Francji. Przeciez to były kolebki chrzescijanstwa.

Potrzebujemy ewangelizacji.

I jeszcze jedno- Efate co przyzekałes podczas podawania swojego dziecka do chrztu. Pamietasz?
Przypomne Ci- ze bedziesz dbał o jego wychowanie w wierze. Ze przekazesz mu podstawy wiary. Ze zrobisz z niego katechumena.

W ilu domach rodzice realizuja to przyrzeczenie?

malena · Wysłany: Sob 1:45, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ja się kiedyś mocno "wczytywałam" w technikę in vitro w ramach studiów. I jest w niej wiele punktów, które mocno naruszyły mój wstępnie pozytywny stosunek do problemu...
A w kwestii możliwości wyboru światopoglądu - jestem za, ale tylko przy pełnej odpowiedzialności. Czyli jeśli się na coś decyduję, to ze świadomością, że przyjmuję nie tylko to, co mi się podoba lecz również to (a może nawet przede wszystkim) co mi się nie podoba.
Choć to wyjątkowo trudne...

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:47, 28 Mar 2009 Temat postu:

Ta trudnosc nie dotyczy tylko swiatopogladu.
Ot prosty przykład pracy na ktora składa sie iles tam elementow. Jedne lubimy bardziej, inne mniej a jeszcze inne sa okropne. Ale, zeby wszystko zagrało trzeba wykonac wszystkie elementy.

efate · Wysłany: Sob 1:49, 28 Mar 2009 Temat postu:

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:50, 28 Mar 2009 Temat postu:

Efate- spełniasz stanie z bolu i przygladanie sie? Tego nie ma w przyrzeczeniu

malena · Wysłany: Sob 1:51, 28 Mar 2009 Temat postu:

efate · Wysłany: Sob 1:53, 28 Mar 2009 Temat postu:

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:53, 28 Mar 2009 Temat postu:

Podobno ....
Ja i Darson jestesmy w wiare wprowadzani przez naszego najstarszego syna. Mamy swojego Mojzesza. Jest to nieprawdopodobne i piekne.

efate · Wysłany: Sob 1:55, 28 Mar 2009 Temat postu:

kasiek66 · Wysłany: Sob 1:58, 28 Mar 2009 Temat postu: